Najlepsza drużyna to moja rodzina Drużyna Nietrzeźwienia - Enter "Zbijamy pionę A pękają flaszki Czasami dresy, albo garniaczki Przy różnej okazji Czapki, daszki, muszki, apaszki Dress code u nas nieważny Jesteśmy razem, no to się bawmy Każdy jest ważny Bo jedność to"
Grupy, galeria zdjęć, edukacja, filmy. Hymn przedszkola; Harmonogram uroczystości . Harmonogram uroczystości 2021/2022
Jestem Ignacy, a to moja rodzinka O której teraz powiem Wam słów kilka. To jest mój tatuś, tatuś ukochany, Teraz z tatusiem mamy poszukamy. To jest mamusia, mamusia kochana. Zawsze pogodna, zawsze roześmiana. To moja siostra, starsza o dwa lata. widzę młodszego ode mnie brata. A czy gdzieś przypadkiem. nie schowała się babcia z
Każda rodzina ma swoją historię. Najpiękniejsze jest to, że te historie są nakreślone na piasku, nie wykute w granicie. To cudowne, ponieważ możemy je zmieniać. – Diane Chamberlain *** Rodzina to zespół, drużyna, samodzielne państwo, jedyna część tożsamości, która pozostaje niezmieniona przez resztę życia. – Laura
Moja rodzina (1995) – opis fabuły. Narratorem tej ciągnącej się przez trzy pokolenia sagi meksykańskiego rodu Sanchezów jest najstarszy syn Paco (Edward James Olmos). Sięga pamięcią do czasów, kiedy to jego ojciec Jose (Jacob Vargas) wybrał się w trwającą rok pieszą wyprawę z Meksyku do Los Angeles. Wszystko po to, by spotkać
Rodzina to najlepsza drużyna! Poczujcie moc adrenaliny i wybierzcie kanały sportowe w Polsat Box ⚽ Będzie ekstra!
Najlepsza drużyna to moja rodzina [ZDJĘCIA, VIDEO] 2019-06-09 16:57:00 (ost. akt: 2019-06-10 07:50:50) — Chcemy zamanifestować, że rodzina to jest ta
wbfDl. Ooops, nie mamy takiej strony! Błąd 404 - strona nie istnieje. Mimo, że staramy się, aby na naszej stronie wszystko działało należycie, wygląda na to, że strona, której szukasz nie istnieje. Oznacza to, że albo została usunięta, albo nigdy nie uważasz, że jest to błąd po naszej stronie poinformuj nas o tym korzystając z podstrony Kontakt. Z góry dziękujemy.
Szczegóły 18 maja w naszym domu świętowaliśmy Dzień Rodziny. Z związku z tym wydarzeniem zaszczycili nas swoją obecnością bliscy naszych podopiecznych oraz przedstawiciele władz lokalnych: ks. kan. Stanisław Półchłopek - proboszcz parafii Spie, pan Józef Tęcza - zastępca wójta Gminy Dzikowiec, pan Edward Klecha - Przewodniczący Rady Gminy, sekretarz Gminy Dzikowiec - pani Genowefa Dębiak, pan Stanisław Dziadura - radny Gminy Dzikowiec, pan Adam Wyka - sołtys wsi Spie. Zaproszeni goście chętnie zabrali głos, kierując do nas słowa otuchy i wsparcia. Po krótkiej części artystycznej, na której zaprezentowali się nasi podopieczni w bardzo pouczającym i wzruszającym spektaklu o Dandaj, została przedstawiona prezentacja multimedialna o działalności ośrodka. Następnie wszyscy razem zasiedliśmy do stołu, a po poczęstunku goście zadowoleni z upominkami wrócili do domów. Cóż to był za dzień …… Dziękujemy wszystkim Gościom, a szczególnie Rodzinom uczestników za obecność - zapraszamy częściej!!! There are no images in the gallery. Szczegóły Utworzono: środa, 14, czerwiec 2017 10:07 Opublikowano: środa, 14, czerwiec 2017 10:07
Przejdź do menu głównego Przejdź do menu dodatkowego Przejdź do treści Przejdź do wyszukiwarki Mapa strony Biuletyn Informacji Publicznej Ustawienia Domyślna czcionka Większa czcionka font big Kontrast Wyszukiwarka Szukam informacji o... Menu główne O placówceHistoria DyrekcjaKadraAktulności EuropejczykaMedia o nasPomiar jakości powietrza Statystyki Odwiedziny: 3418587 Do końca roku: 153 dni Do wakacji: WAKACJE!!! Kontakt ul. Olimpijska 6,08-400 Garwolintel.: 025/684 36 12 pp6garwo@ Strefa video Zobacz co się dzieje w naszej placówce. Jadłospis Sprawdź aktualny jadłospis naszej placówki oraz grafik posiłków Jesteś tutaj: StartAktulności Europejczyka"Najlepsza Drużyna to Moja Rodzina" "Najlepsza Drużyna to Moja Rodzina" Lokalizacja Zobacz, gdzie znajduje się nasza placówka.
Rozmiar mały: wersja 1 - 100x50cm, wersja 2 - 50x100cm Rozmiar średni: wersja 1 - 120x60cm, wersja 2 - 60x120cm Rozmiar duży: wersja 1 - 140x70cm, wersja 2 - 70x140cm Rozmiar mega: wersja 1 - 200x100cm, wersja 2 - 100x200cm Czas wysyłki: do 4 dni roboczych + dostawa Koszty dostawy:Kurier InPost - 16,00 złKurier DPD - 19,60 złPocztex - 22,00 złKurier DPD pobranie - 25,00 złPaczkomat (rozmiar do 62cm) - 14,00 złOdbiór osobisty - 0,00 zł Opis Dostępne kolory naklejek Recenzje produktu (0) Naklejka rodzinna z napisem MOJA RODZINA TO NAJLEPSZA DRUŻYNA Naklejka przygotowana w dwóch wersjach: wersja 1 w poziomie - najmniejszy rozmiar to szer. 100cm x wys. 50cm i wersja 2 w pionie - najmniejszy rozmiar to szer. 50cm x wys. 100cm. Dostępne także większe rozmiary. Wpisz w uwagach, którą wersję wybierasz. napis wycięty z wysokiej jakości folii samoprzylepnej matowej; do przyklejenia na ścianę, mebel, lustro, drzwi, szybę, plexi itp. - warunkiem jest czysta, sucha i gładka powierzchnia, naklejka nie posiada tła do każdego zamówienia dołączamy instrukcję przyklejania naklejki bezpieczna przesyłka w kartonie lub tubie termin realizacji zamówienia: wysyłka w ciągu 5 dni roboczych + dostawa Instrukcja naklejania i nasze zalecenia - koniecznie zapoznaj się przed zakupem Bądź pierwszy i napisz recenzję o produkcie! Nasi klienci z tą naklejką kupili także Pozostałe produkty z kategorii
Ten tekst dziecięcej piosenki skojarzył mi się, gdy oglądałam zdjęcie rodziny z niewielkiej osady leżącej niedaleko Ostrołęki. Zdjęcie zrobiono podczas imprezy z okazji 18 – letnich urodzin Damiana. Uroczystość odbyła się w jednym z lokali rozrywkowych. Troje dzieci. Najmłodsza 12- latka, przy niej 20-letnia studentka pedagogiki, obok osiemnastolatek i rodzice. Są naturalni, sprawiają wrażenie dobrej, zgranej rodziny. Dokładnie takiej jak w tekście piosenki. Wzorem był tata Historia Mariusza poruszyła mnie do głębi. Nie należy do osób, do których łatwo można dotrzeć, ale wyczuwa się w nim siłę charakteru. Podoba mi się jego serdeczny, szczery uśmiech, pod którym skrywane jest dobre, wrażliwe serce. Chciałbym być taki jak mój tata ale, daleko mi do niego. On był dobry i uczynny, wszystkim pomagał – wspomina zmarłego ojca, który osierocił rodzinę, gdy chłopiec miał zaledwie 13 lat. Mariusz kochał i cenił ojca. Był dla niego wzorem do naśladowania. Spędzał z ojcem każdą wolną chwilę, chociaż tych chwil nie było zbyt dużo, bo tata dużo pracował, angażował się do pomocy innym. Śmierć ojca przyszła nagle. Obraz ojca leżącego w trumnie, jego twarz zniekształcona przez nagły zgon nie zatarł upływający czas. Życie postawiło przed chłopcem nowe zadania. Był najstarszy, w domu była jeszcze czwórka młodszego rodzeństwa i schorowana, przybita odejściem męża mama. Mariusz był prawą ręką mamy, zajmował się braćmi i siostrą. Już po podstawówce poszedł do pracy. Wieczorowo ukończył liceum ogólnokształcące. W tym samym w zakładzie pracuje już prawie 30 lat. Korzystał z każdej formy dorobienia pieniędzy, bo domowy budżet był bardzo skromny. W sezonie zbierał i sprzedawał grzyby, jagody, maliny. Brakowało nawet na mleko I tak upływało Mariuszowi życie aż do 26 roku. Nie miał czasu na spotkania z rówieśnikami, umawianie się na randki. Najważniejsza była praca i wspieranie borykającej się z chorobami mamy. Życie jego zmienił wypadek. Potrącony przez samochód dwa tygodnie spędził w szpitalu. Tam poznał rówieśnika, z którym zawarł bliską znajomość. Po powrocie ze szpitala nowy kolega zaproponował spotkanie w swojej miejscowości. I tak Mariusz poznał przyszłą żonę. Kilka lat młodsza od Mariusza miała jeszcze trzy niezamężne siostry, ale ona właśnie podbiła jego serce. Mama dziewczyny nie od razu zaakceptowała znajomość córki. Przed wyjazdem na jedną z potańcówek, sprawdziła dowód osobisty chłopca. Trudno się dziwić, że chroniła córkę. Skąd mogła wiedzieć, że jej przyszły zięć jest godny zaufania. Po pół roku znajomości oświadczył się i został przyjęty. Była to jego pierwsza dziewczyna, pierwsza miłość. Było to tak – ożywia się, wspominając nie tak znowu odległe czasy. – W piątek byłem u notariusza, żeby podpisać dokumenty związane z kupnem mieszkania. W sobotę był ślub i przyjęcie weselne. A w niedzielę poszliśmy już na swoje. Zamieszkaliśmy w naszym pustym, ale własnym mieszkaniu. Nie mieliśmy pralki, lodówki, wielu potrzebnych mebli. Było bardzo trudno finansowo. Musiałem spłacać pożyczkę na zakup mieszkania. Były opłaty za czynsz, światło, żywność. Stać nas było na niektóre tylko artykuły spożywcze. Jeszcze trudniej stało się, gdy przyszła na świat córka. Żona przestała pracować, brakowało nam nawet na mleko. Przetrwaliśmy te trudne czasy. Dzisiaj samemu trudno mi uwierzyć, że jednak daliśmy sobie radę – ocenia przeszłość mój rozmówca. Planował zawsze z wyprzedzeniem. Gdy przyszły lepsze czasy, zaczął myśleć o kupnie działki pod budowę domu. Leżała w szczerym polu. Ich dom był pierwszy. Dzisiaj, przy ich ulicy wznosi się ich wiele. Wśród nich jest dom Mariusza, Ani i i ich trójki dzieci. Być takim jak mój tata Moja rodzina jest wspaniała. Chciałbym podobną założyć w przyszłości. Najbardziej cenię w niej miłość, szczerość, wyrozumiałość, a przede wszystkim ciepło rodzinnej atmosfery – tak charakteryzuje swoją rodzinę osiemnastolatek. Jakie ma plany na przyszłość? Najpierw chciał być budowlańcem. Dlatego poszedł do technikum budowlanego. Chciał budować i wykańczać domy, proponując w ich urządzaniu własne koncepcje. Teraz myśli o pracy, w której mógłby pomagać innym, być użytecznym. Chodzi mu po głowie zawód policjanta. Niebezpieczny, ale jakże potrzebny w utrzymaniu bezpieczeństwa. Damian ocenia, że jak na swój wiek, jest w porządku. Osiągnął już troszeczkę. Lubi pracować. Praca sprawia mu przyjemność. Czuje się szczęśliwy. Za zapracowane pieniądze kupił sobie samochód. Ma wspaniałą dziewczynę. Ma dużo planów na przyszłość. Marzy mu się własne porsche, albo mustang. Ale sprawy materialne nie są dla niego najważniejsze. Na pierwszym miejscu stawia szczerość, miłość. Pragnie mieć kochającą rodzinę. Wzorem jest dla niego tata. Chciałby być taki jak on. A oto inne wspomnienie syna. Znalazłam je przeglądając strony internetowe. W sukurs przychodzi jak zawsze niezawodna poezja, tym razem wychodząca spod pióra międzywojennego fenomenu poetyckiego, wybitnego poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. „Szczęście zaczyna się w tobie Zaczyna się na dnie twego serca a ty możesz je wciąż powiększać pozostając życzliwy tam, gdzie inni bywają nieżyczliwi pomagając tam, gdzie nikt już nie pomaga będąc zadowolonym tam, gdzie inni tylko stawiają żądania.” Mój Tata miał ogromną wiedzę z historii, geografii, przyrody. Był ciekawy świata. Nie zdobył formalnego wykształcenia, nie został lotnikiem, bo wojna pokrzyżowała jego marzenia i plany. Jednak nie narzekał. Zmierzył się ze swoim losem i żył najlepiej, jak potrafił. Ciężko pracował na utrzymanie rodziny, wybudowanie domu a w wolnych chwilach dużo czytał. W niedzielę, jedyny dzień w który nie pracował od rana do nocy, czytał książki, gazety, magazyny. Wierszy nie czytał, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem, ale ten wiersz Gałczyńskiego bardzo do mojego Taty pasuje. * * * Szczęście znajduje się w Tobie. Ty potrafisz się uśmiechać tam, gdzie się narzeka i lamentuje, potrafisz przebaczać, gdy ludzie zło ci wyrządzają. Bożena Chojnacka
najlepsza drużyna to moja rodzina