O planowanych czterech wydaniach filmów "Mumia powraca" i "Mumia" już informowaliśmy, obecnie poznaliśmy ich szczegóły. Wszystkie z nich udźwiękowiono w Dolby Digital 5.1 i DTS w języku angielskim. Obraz zapisano w proporcjach 2,35:1 z transferem anamorficznym. Na każdym z dysków będą polskie napisy. Już w czwartek, 20 grudnia, wszyscy polscy wielbiciele krwiożerczej mumii będą mogli wypożyczyć kasetę video z przebojem "Mumia powraca". Film na DVD ukaże się 21 stycznia 2002 roku. Mumia (The Mummy1999) Lektor Pl 1080p. 02:04:45. zwiń opis video. Dodał: Przeemek1234. Piękna Evelyn Carnahan jest bibliotekarką i mieszka wraz ze starszym bratem, Jonathanem, w Kairze. Od zawsze uwielbiała Egipt. Jej zmarły ojciec był bardzo sławnym odkrywcą i kochał Egipt tak mocno, że wziął za żonę jej zmarłą matkę, która Polska strona torrentowa, pliki torrent, najnowsze torrenty. Mumia powraca - The Mummy Returns *2001* [m1080p] [BluRay] [x264] [AC3-LTN] [Lektor PL] Niezwykły zbieg okoliczności sprawia, że przechowywana w Muzeum Brytyjskim mumia Imhotepa powstaje z martwych i staje do walki o władzę nad światem, by spełnić swe odwieczne marzenie o nieśmiertelności. Tym razem jednak do życia budzi się także inna złowieszcza siła - jeszcze potężniejsza od niezwyciężonego Imhotepa. Bandyta. Bandit, Kanada 2022. Gilbert Galvan jr okrada banki. Trafia do więzienia, lecz udaje mu się uciec z USA do Kanady. Tu zmienia tożsamość, zakochuje się w Lindzie, ale nie potrafi zmienić sposobu funkcjonowania. Czas trwania: 126 minut, Gatunek: Thriller. Reżyseria: Allan Ungar. "Mumia powraca" to film nakręcony w 2001 roku, który zabiera nas w niezwykłą przygodę. Mumia znowu ożywa i po raz kolejny chce stanąć do walki o władzę. Przeciwnikiem potwora będzie nieustraszona rodzina O'Connellów. Tytuł oryginalny: The Mummy Returns Gatunek: Fantasy / Przygodowy Reżyseria: Stephen Sommers Scenariusz: Stephen srgXJa. akcjiFilmy przygodowe20012 godz. 4 latDziesięć lat po pierwszym spotkaniu z mumią, Rick i Evelyn mieszkają w Londynie, gdzie wychowują ich syna Alexa. Rodzinna sielanka staje pod znakiem zapytania, gdy mumia Imphotepa zostaje ponownie wskrzeszona. Mumia powraca „Mumia powraca” to nakręcony w 2001 roku amerykański film przygodowy z elementami fantasy. Jego reżyserem i scenarzystą jest Stephen Sommers, a w rolach głównych występują Brendan Fraser, Rachel Weisz, John Hannah, Arnold Vosloo, Oded Fehr, Patricia Velásquez oraz Dwayne Johnson „The Rock”. Film jest kontynuacją nakręconej w 1999 roku „Mumii”. Kiedy w Muzeum Brytyjskim przypadkowo odkryta zostaje mumia Imhotepa (Vosloo), faraon zmartwychwstaje i raz jeszcze próbuje osiągnąć nieśmiertelność. Ale z otchłani ciemnośći uwolniona została także bardziej potężna i niszczycielska siła. Kiedy te dwie moce spotkają się, losy świata zależeć będą od małżeństwa O'Connell, które ma uratować ludzkość od zagłady. Odkąd mumia egipskiej dziewczyny pojawiła się we wrocławskim Muzeum Człowieka, nieustannie wzbudza emocje. Na Dolny Śląsk przybyła zresztą w dość niezwykłych okolicznościach. Zapraszamy na wędrówkę śladami egipskich tajemnic. Można je odnaleźć również wielu innych miejscach, w Warszawie, Poznaniu, w krakowskich muzeach, na Opolszczyźnie i na Mazurach. Mumiowy proszek Już łacińsko-niemieckie źródła z 1658 roku wspominają, że we Wrocławiu znajdowały się trzy mumie. Ówcześni lekarze jedną z nich rozwinęli i przeprowadzili sekcję, żeby przekonać się, co jest w środku. W ten sposób bezpowrotnie ją zniszczyli. Drugiej, pozbawionej stóp i kości udowej nie ruszali, bo była w zbyt dobrym stanie. Jak wynika z tych samych zapisków, mumie zostały wkrótce sproszkowane i po garstce użyte jako... środek wzmacniający leki. Ten, tak zwany "proszek mumiowy" sprzedawany był od XII w. w wielu miejscach Europy. W handlu tym dość niezwykłym medykamentem wyspecjalizowali się Żydzi mieszkający na północy Egiptu. Popularność proszkowi przynosiła plotka, że choć jest panaceum na wszelkie dolegliwości, to szczególnie pomaga na potencję. Długo nie trzeba było czekać. Wkrótce szczególnie przedsiębiorczy kupcy po prostu kupowali fałszywe mumie, czyli specjalnie przygotowane i wysuszone ciała osób zmarłych całkiem niedawno. Kiedy proceder wyszedł na jaw, handel mumiami przestał być opłacalny. Aptekarze bali się kupować coś, co mogło nie być autentykiem. Z 1717 roku pochodzi informacja o kolejnej mumii we Wrocławiu. Była schowana w podziemiach wrocławskiej Apteki pod Murzynkiem Jakuba Krausego na placu Solnym. Przetrwała w nietkniętym stanie ponad kolejne dwa wieki. Odnaleziona została zaraz po II wojnie światowej, obok niej zaś leżała druga, niestety, już w tak złym stanie, że nikt nawet nie zamierzał jej ratować. Z całą pewnością ktoś potraktował ją bez zupełnego szacunku. Wiemy to, dzięki notatce prasowej zamieszczonej w 1947 roku w jednym z numerów dziennika "Słowo Polskiego". Informacja, a właściwie mały artykuł, nosiła szumny tytuł: "Odnaleziono mumie piastowskich władców". Dziennikarz z radością opisywał odnalezienie dwóch mumii, z których jedna miała na głowie coś w rodzaju korony. Stąd wysnuł wniosek, że w aptece może leżeć ktoś znaczny. Szybko się jednak okazało, że korona była zrobiona z folii aluminiowej, zgoła, mało szlachetnego materiału. Polscy naukowcy postanowili ratować tę lepiej zachowaną mumię i przenieśli ją uniwersytet. Tam pamięć o niej umarła na długi czas. Dopiero kilka lat temu zaczęły się jej badania, i — jak można było przypuszczać — nie obyło się bez kolejnych sensacji. Księżniczko, pokaż twarz Na czele naukowej ekipy stanął prof. Krzysztof Borysławski, kierownik Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego, który też postanowił "prześwietlić" Egipcjankę. A ponieważ prof. Borysławski fantazji ma za trzech aptekarzy, to zabrał pannę do Krakowa, tam namówił innego profesora, żeby zrobić jej tomografię. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że tych dwóch poważnych przecież naukowców przykryło mumię prześcieradełkiem i udawało, że wiozą na badania żywą pacjentkę. Na izbę przyjęć jechała na normalnym wózku. Inaczej nie mogli, przepisy.... Tutmosis IV był pierwszym faraonem, który przejechał się na początku XX w. taksówką. I to londyńską. Naukowcy nie mieli środków, żeby mumię władcy przetransportować w bardziej szacowny sposób, wsadzili go więc do samochodu. Kolejne badania wykazały, że mumia, nazywana we Wrocławiu egipską księżniczką pochodzi z 600-300 r i została "spreparowana" w unikatowy sposób. Rekonstrukcji podjęła się dr Zofia Łubocka z Zakładu Antropologii PAN i była to pierwsza taka praca w Polsce. Wygląd "księżniczki" trochę rozczarował, nie wiedzieć czemu wszyscy liczyli, że okaże się ślicznotką. Tymczasem, dziewczyna miała mocno wystające przednie zęby. Ale dzięki rekonstrukcji, narodziła się na nowo. Jest jednym z najchętniej odwiedzanych eksponatów w Muzeum Człowieka we Wrocławiu, choć słowo "eksponat" nie jest tu chyba akurat na miejscu. Egipska dziewczyna to nie jedyna mumia we Wrocławiu. W Muzeum Archidiecezjalnym znajduje się mumia ośmioletniego chłopca z IV w. W XIX w. młody egiptolog podarował ją swojemu wujkowi, biskupowi wrocławskiemu. Polski kawałek Egiptu Wrocławska "księżniczka", choć cudem ocalona, nie może się równać ze wspaniałymi zbiorami egiptologicznymi w innych muzeach w Polsce. Podczas wakacyjnych wędrówek warto więc zajrzeć do Muzeum Narodowego w Poznaniu, do Muzeum Narodowego w Warszawie — które posiada największą w kraju kolekcję sztuki starożytnego Egiptu, a także do Muzeum Czartoryskich w Krakowie oraz do tamtejszego Muzeum Archeologicznego. Wiele z eksponatów przywozili w XIX polscy arystokraci. Ciekawostką jest, że spora część zbiorów z Krakowa pochodzi od Jarosława Sagana, który zebrał swą kolekcję jako żołnierz Samodzielnej Brygady Karpackiej, walczącej na Bliskim Wschodzie w czasie II Wojny. Podczas pobytu w Kairze kupował wiele "starożytności", w tym także od Muzeum Kairskiego. Inni żołnierze wymieniali przydziałowe papierosy na dzieła sztuki, przywożone potem do Polski. Również krakowskie mumie mają swoje tajemnice. W 2000 roku zakończyły się prace radiologiczne, które z grupą naukowców prowadził prof. Andrzej Urbanik z Zakładu Radiologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i Katedry Radiologii Collegium Medicum UJ. Badacze wzięli pod lupę 6 ludzkich i 6 zwierzęcych mumii. I co się okazało? Wśród badanych mumii była jedna pochodząca ze zbiorów Muzeum Czartoryskich. Była tu mumia ichneumona. Ichneumon to drapieżny ssak, hodowany w Azji i Afryce, jako tępiciel wężów. Mumia zwierzęcia, którego długość na ogół nie przekracza 55 cm, należała swego czasu do pewnej arystokratycznej rodziny. Przywiózł ją polski oficer, który brał udział w wyprawie Napoleona. Mumia stała się przekazywanym z pokolenia na pokolenie skarbem. Kiedy w latach 20. XX w., w domu wybuchł pożar, właściciele najpierw ratowali egipską pamiątkę. Była dla nich niezwykle ważna. Prześwietliliśmy ją. I co się okazało? Dopiero dzisiaj, po wielu, wielu latach okazało się, że w bandaże nie owinięto drapieżnika, tylko... fragment ludzkiej nogi. Wakacje wśród piramid Egipskie pamiątki działają na wyobraźnię. Zwiedzając z dreszczykiem, nie sposób nie obejrzeć piramid, które mamy przecież tak blisko. W XIX w. wyższe sfery fascynowały się badaniami ekspedycji towarzyszącej egipskiej wyprawie Napoleona przeciwko plemieniu Mameluków. Arystokracja w całej Europie chętnie stawiała sobie grobowce w kształcie piramid. Prawdopodobnie jako pierwsi zrobili to von Ebenowie w Rożnowie koło Kluczborka. Projektantem grobowca miał być sam Carl Gothard Langhans, twórca berlińskiej Bramy Brandenburskiej. Do 1932 roku w piramidzie pochowano 27 członków rodu, a jedno z dzieci leżało w tym niezwykłym mauzoleum we własnym białym wózeczku. Najwięcej legend krąży wokół piramidy w Rapie na Mazurach. To wielki grobowiec, który ma 16 metrów wysokości i powstał na planie kwadratu o 10-metrowych bokach. To miejsce niezwykle tajemnicze, nieco ponure, ezoterycy twierdzą nawet, że występuje w nim silne promieniowanie geomantyczne. Mazurską zaprojektował najprawdopodobniej duński rzeźbiarz Barthel Thorvaldsen, twórca warszawskich pomników Mikołaja Kopernika i księcia Józefa Poniatowskiego. Piramidę kazał wznieść Fritz Wilhelm von Fahrenheit, miłośnik kultury starożytnego Egiptu. Jego rodzina została pochowana w grobowcu, zaś ciała uległy mumifikacji. Jak wynika z badań pracowników Instytutu Archeologii w Warszawie, są one naturalnie zasuszone. Zmumifikowane i przez wiele lat bezczeszczone ciała pobudzały legendy o duchach i strachach. Tym bardziej że długo opowiadano, jakoby cała rodzina Fahrenheitów zginęła w czasie jednego obiadu, od zatrucia grzybami. Może dlatego to miejsce wydaje się takie niesamowite... Podobnie dewastowana była przez długie lata piramida, a właściwie niewielka piramidka w Piotrowicach pod Wrocławiem. Zbudowana przez niemiecką rodzinę zu Liburg-Stirum w latach 1865-87, została już po II wojnie światowej spustoszona przez wandali. W 2004 roku mogiłę uporządkowali w czynie społecznym mieszkańcy Piotrowic, przy okazji zakładając kraty i obsadzając bluszczem. Dziś piramida jest jedną z niewielu pamiątek po dawnym majątku, bowiem pałac zupełnie znikł z powierzchni ziemi. Piotrowicki grobowiec stoi obok opuszczonego kościoła, w pięknym, malowniczym parku. Z całą pewnością są w nim duchy.... Najmłodszy z grobowców — piramid na terenie Polski wznosi się w Międzybrodziu pod Sanokiem. W 1936 r. pochowano w nim prof. Włodzimierza Kulczyckiego, sławnego kolekcjonera wschodnich kobierców, a w r. 1974 — jego syna, etnografa Jerzego Kulczyckiego. Wejście do grobowca przypomina piramidy w Deir el-Medinie, zaś proporcje przypominają te w Wielkiej Piramidzie w Gizie. Również pod Wągrowcem stoi piramida. Zaprojektował ją, urzeczony Egiptem, rotmistrz Franciszek Łakiński. Nie brak oczywiście i współczesnych twórców piramid. Ci jednak budują je najczęściej we własnych posiadłościach, ufając, że wypoczynek w nich pozwoli zachować wieczna młodość. Opis 1935: Dziesięć lat po przerażającym spotkaniu ze zmumifikowanym egipskim kapłanem Imhotepem, Rick O Connell (Brendan Fraser) i Evelyn (Rachel Weisz), obecnie szczęśliwa para małżeńska, wiodą spokojny żywot wychowując ośmioletniego syna Alexa (Freddie Boath). Alex - nieodrodna kopia Ricka, odziedziczył po ojcu pasję przygód i zabawy, po matce zaś zainteresowanie starożytnymi kulturami. Jego wyobraźnię podsyca dodatkowo wuj Jonathan (John Hannah), zawsze gotowy snuć pasjonujące opowieści o zamierzchłej przeszłości. W tym samym czasie, tysiące kilometrów od zacisznego, londyńskiego domostwa O Connellów w głębi pustynnych piasków Sahary zasiane zostają ziarna kolejnego koszmaru, który może sprowadzić na ziemię totalną zagładę. Sześć tysięcy lat wcześniej, zaciekły wojownik znany jako Scorpion King (The Rock) zawarł pakt w wielkim bogiem Anubisem ... Danego słowa nie dotrzymał jednak i za swoją niewierność został wyklęty po wsze czasy. Teraz ma ponownie powstać i stanąć na czele Armii Anubisa, która ma za zadanie zniszczyć obecną cywilizację. Mrocznej sile Scorpion Kinga może się przeciwstawić jedynie Imhotep (Arnold Vosloo), pobudzony do życia przez tajemnicza grupę jego bezwzględnych i żądnych władzy zwolenników... Od oldschoolowej wersji z 1932 roku, po potwora rodem z filmów klasy C, do aktualnej i zdecydowanie zaskakującej odsłony. Tej drogi nie przebija nawet historia Caitlyn Jenner. "Mumia" wraca. Czwarta odsłona serii, która na stałe zapisała się już jako klasyk późnych lat 90., trafi do polskich kin 9 czerwca. Po liftingu i liposukcji, z całkiem zadbanymi lokami i mrocznym, ale perfekcyjnym makijażem może rozczarować widzów, którzy liczą na spotkanie z potworem. "Mumii" oczywiście nie da się wybielić, dalej jest czarnym charakterem, ale po obejrzeniu trailera prędzej zaobserwowalibyśmy ją na Instagramie, niż wpisali na listę postaci, których nie chcielibyśmy spotkać na mieście. Kobieca, seksowna i zbuntowana – taka jest "Mumia" z 2017 roku, której twórcy ulegli chyba modzie na "woman/girl power". Zanim stała się ofiarą hollywoodzkiej odsłony czegoś na kształt "Łabędziem być...", było zupełnie inaczej. Nawet z samego szacunku na drogę mumii, 9 czerwca po prostu wypada kupić bilet. Sofia Boutella, która wciela się w Ahmanet – nową "Mumię" Foto: Associated Press / East News Nie da się nie uśmiechnąć, kiedy ogląda się kadry pierwszej "Mumii". Czarno-biała debiutowała w 1932 roku. Nikt nie wiedział wtedy, że po 85 latach "Mumia" dalej będzie budzić emocje, a u jej boku pojawi się sam Tom Cruise. "It comes to life!" – czytamy na jednym z pierwszych plakatów, który chętnie powiesilibyśmy na ścianie w redakcji. "Mumia" z 1932 roku Foto: "Mumia" z 1932 roku Foto: Plakat "Mumii" z 1932 roku Foto: Materiały prasowe To jednak 1999 rok zrobił z "Mumii" swego rodzaju ikonę, której nie boimy postawić się obok młodego Leonardo DiCaprio z "Titanica" czy ubranej w czerwony lateks Britney Spears. Film był sprzedażowym hitem, zarabiając w sumie ponad 400 milionów dolarów. Na faraona Imhotepa patrzymy teraz jak na potwora rodem z filmów klasy C. Całe szczęście, sentyment wynagradza wszystkie braki. "Mumia powraca" (2001) i "Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka" (2008) to kolejne dwa tytuły z wcieleniami mumii, które raczej nie wskazywały, że za moment przyjdzie nam poznać jej "instagramowe" wcielenie. W pierwszym show skradł Król Skorpion – najlepszy dowód na to, że możesz spać pięć tysięcy lat i potem dalej bez wstydu paradować bez koszulki. Drugi skupił się na armii wojowników z Dalekiego Wschodu, którzy nagle postanowili wrócić do świata żywych. Król Skorpion z "Mumia powraca" Foto: Armia wojowników z Dalekiego Wschodu w "Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka" Foto: Movieclips Trailer Vault / YouTube Współczesna Ahmanet w porównaniu do swoich poprzedników wydaje się być zatem zwyczajnie zbyt: zbyt wygładzona, za bardzo dzisiejsza i za mocno odstająca od klimatu, za który pokochaliśmy nieco – nie bójmy się tego słowa – tandetną "Mumię" z ubiegłych lat. Wyrozumiale dajemy jej szansę, z dziwnym niepokojem zastanawiając się, czym zaskoczy w przyszłości. ZOBACZ TAKŻE:

mumia powraca kiedy w tv